Kino grozy od zawsze fascynowało widzów. Od czasów niemych produkcji, takich jak arcydzieło Nosferatu, po współczesne hity pokroju Martwego zła, horrory potrafią przyprawić o szybsze bicie serca i gęsią skórkę. Skąd jednak bierze się ich ponadczasowa popularność? Odpowiedź kryje się w umiejętnym budowaniu napięcia, przerażających scenach i mistrzowskim operowaniu strachem. Niniejszy artykuł przybliży kulisy powstawania filmów grozy i odpowie na pytanie, co sprawia, że boimy się tego, co dzieje się na ekranie.
Geneza gatunku horroru w kinie
Początki kina grozy na przełomie XIX i XX wieku
Choć kino istnieje od końca XIX wieku, to dopiero początek XX stulecia przyniósł narodziny horroru jako odrębnego gatunku. Jednym z pierwszych przełomowych filmów był niemy obraz Nosferatu z 1922 roku w reżyserii Friedricha Murnaua. Przedstawiał on historię tajemniczego hrabiego Orloka - wampira, który sieje postrach wśród mieszkańców pewnego miasteczka. Murnau zastosował wiele jak na owe czasy nowatorskich zabiegów filmowych, które potęgowały uczucie grozy i zagrożenia. Mrożąca krew w żyłach charakteryzacja aktora grającego Nosferatu, zaciemnione wnętrza zamczyska czy niepokojąca ścieżka dźwiękowa na długo zapisały się w historii kina.
Klasyka horroru lat 20. i 30. XX wieku
Kolejne dekady przyniosły dalszy rozwój gatunku horroru. W latach 20. i 30. powstawały już nie tylko nieme produkcje, ale również filmy z dźwiękiem. Do klasyków zaliczyć można m.in. Frankensteina z 1931 roku w reżyserii Jamesa Whale'a, który jako pierwszy wprowadził na ekrany postać tytułowego potwora. Film odwoływał się do powieści Mary Shelley, ale przedstawiał własną wizję historii naukowca Victor Frankensteina, który stworzył istotę z części zwłok. Kolejnym przełomowym obrazem była produkcja Drakula z 1931 roku na podstawie powieści Brama Stokera. W roli hrabiego-wampira wystąpił legendarny Bela Lugosi. Jego charakterystyczna, teatralna gra aktorska na zawsze wpisała się w kanon horroru.
Rozwój gatunku w latach 40. i 50.
Lata 40. i 50. to okres, gdy horrory zdominowały popularny wówczas nurt kina klasy B. Powstawało wiele tanich produkcji, wykorzystujących sprawdzone już motywy, takie jak wampiry, wilkołaki, nawiedzone domy czy szaleńcy. Dużą popularność zdobył w tym czasie cykl filmów o potworze Frankensteinie wytwórni Hammer. W latach 50. pojawiły się też horrory science fiction, łączące motywy fantastyki naukowej z grozą, jak Inwazja porywaczy ciał z 1956 roku. To właśnie w tym okresie ukształtował się horror jako rozpoznawalny, komercyjnie opłacalny gatunek.
Najlepsze horrory w dziejach kina
Klasyki kina grozy - od Nosferatu po Lśnienie
Przez ponad 100 lat istnienia kina powstało mnóstwo horrorów, które na stałe wpisały się do kanonu gatunku. Oprócz wspomnianego już Nosferatu, do najważniejszych i najbardziej wpływowych produkcji należą m.in. Psychoza Alfreda Hitchcocka z 1960 roku, Egzorcysta Williama Friedkina z 1973 czy Omen Richarda Donnera z 1976. Nie sposób też nie wymienić Lśnienia Stanleya Kubricka z 1980 roku, uznawanego przez wielu krytyków i widzów za jeden z najlepszych horrorów w historii. Te i inne klasyczne filmy grozy przetarły szlaki dla późniejszych twórców i zdefiniowały gatunek.
Mistrzowie współczesnego horroru - ich styliste filmy
Współcześnie do mistrzów horroru zalicza się reżyserów takich jak John Carpenter, autor kultowego Halloween z 1978 roku, Wes Craven, który stworzył Koszmar z ulicy Wiązów w 1984 czy Jordan Peele, reżyser Uciekaj! z 2017 roku. Każdy z nich wypracował swój unikalny, rozpoznawalny styl i po mistrzowsku operuje grozą na ekranie. Do najważniejszych horrorów ostatnich dekad należą też projekty takie jak Martwe zło braci Coen z 1985 roku, Milczenie owiec Jonathana Demmego z 1991 czy Następny passengers Eli Rotha z 2007 roku. Pokazują one, że horror wciąż ewoluuje i zachwyca widzów na całym świecie.
Horrory kultowe - dzieła kina niezależnego
Nie można zapomnieć także o horrorach, które zdobyły status produkcji kultowych, choć często powstawały poza głównym nurtem komercyjnej kinematografii. Do takich filmów należą m.in. Teksańska masakra piłą łańcuchową Tobe Hoopera z 1974 roku, Reanimator Stuarta Gordona z 1985 czy Martwe zło 2 Sama Raimiego z 1987 roku. Produkcjom tym brakowało może budżetu większych studiów filmowych, ale rekompensowały to pomysłowością, charakterem i niebanalną fabułą.
Jak straszą najlepsze horrory?
Budowanie napięcia i grozy w warstwie wizualnej
Kluczem do stworzenia udanego horroru jest umiejętne budowanie napięcia i atmosfery grozy. Najlepsi reżyserzy potrafią robić to za pomocą warstwy wizualnej - poprzez zdjęcia, scenografię, grę światłem i cieniem. Zaciemnione kadry, mroczne zaułki, opuszczone domy, tajemnicze lasu, mgła czy burzowe niebo to typowe motywy, które wzmagają uczucie zagrożenia. Ważna jest też odpowiednia charakteryzacja potworów lub scen przemocy. Im bardziej przerażająco i realistycznie wyglądają, tym skuteczniej działają na wyobraźnię.
Muzyka i dźwięki budujące nastrój grozy
Oprócz warstwy wizualnej, równie istotna w horrorze jest muzyka i efekty dźwiękowe. To one wzmagają napięcie w kluczowych momentach i zapowiadają nadchodzące zagrożenie. Najlepsi kompozytorzy potrafią stworzyć niepokojące motywy muzyczne, które na dobre wpisują się w kanon gatunku. Ważna jest też praca z dźwiękami - skrzypienie drzwi, kroki na korytarzu, wycie wiatru czy nagle milknąca muzyka. Odpowiednio zastosowane budują nastrój grozy i wzmagają efekt przerażenia u widza.
Charakteryzacja i efekty specjalne
Ogromną rolę w horrorze odgrywa charakteryzacja, makijaż i efekty specjalne. To właśnie one sprawiają, że potwory i sceny morderstw wyglądają przekonująco i przerażająco. Współczesne techniki CGI pozwalają tworzyć fotorealistyczne krwawe sceny. Jednak wciąż docenia się też umiejętności tradycyjnych charakteryzatorów. Dobry makijaż potrafi sprawić, że aktor zamienia się w przerażającą, demoniczną istotę. Od pracy specjalistów efektów specjalnych zależy więc kluczowy element budowania grozy.
Kultowe postacie horroru

Klasyczne potwory - wampiry, wilkołaki i zombie
Horrory opierają się często na ponadczasowych postaciach, które od dekad budzą grozę i fascynację. Należą do nich oczywiście wampiry, obecne w kinie od Nosferatu Murnaua. Hrabia Drakula, wampirzyca Carmilla, czy też Lestat z Wywiadu z wampirem to jedne z najbardziej kultowych krwiopijców. Podobną sławę mają wilkołaki, zwłaszcza te z filmu Amerykański wilkołak w Londynie z 1961 roku. Trzecią klasyczną figurą są zombie - żywe trupy obecne w filmach od lat 30. XX wieku. Te ponadczasowe postacie wciąż pojawiają się w nowych odsłonach, budząc zachwyt fanów.
Mordercy i psychopaci - od Norman Batesa do Jigsawa
Oprócz potworów, w horrorach kluczową rolę odgrywają też ludzcy zabójcy - psychopatyczni mordercy i szaleńcy. Do najsłynniejszych należą Norman Bates z Psychozy Hitchcocka, Michael Myers z Halloween, hrabia Zaroff z Najniebezpieczniejszego łowcy czy też Jigsaw z serii Piła. Co ciekawe, często takie postacie wiąże z widzami swego rodzaju dziwna fascynacja, pomimo okrucieństwa ich czynów. Świetnie nakreślone, mrożące krew w żyłach charaktery sprawiają, że stali się oni prawdziwymi ikonami kina grozy.
Demoniczne istoty - od diabła po laleczkę Chucky'ego
Horrory sięgają też często do mitologii i folkloru, pokazując demoniczne stworzenia. Diabeł pojawia się w wielu produkcjach, jak choćby Omen, Gorączka czy Adwokat diabła. Dużą popularność zyskały też opętania przez demony, ukazane m.in. w Egzorcyście. Do kultowych postaci należy też mordercza lalka Chucky z serii Dziecko's Play, która stała się prawdziwą ikoną popkultury. Te demoniczne istoty idealnie wpisują się w konwencję horroru.
Jak oglądać horrory, by się bać?
Odpowiednie przygotowanie - miejsce i nastrój seansu
Aby horrory jak najmocniej działały na wyobraźnię, warto odpowiednio przygotować się do ich oglądania. Najlepiej obejrzeć je nocą, w ciemnym pomieszczeniu, by w pełni wczuć się w mroczny nastrój produkcji. Dobrze wybrać porę tuż przed snem - zmęczony umysł łatwiej ulegnie wrażeniu grozy. Pomocne będzie też wyciszenie telefonu, by nic nie rozpraszało uwagi. Im lepiej widz odda się filmowi, tym bardziej go przerazi.
Oglądanie z przyjaciółmi vs solo - co jest straszniejsze?
Fani horrorów spierają się, czy lepiej obejrzeć je samotnie, czy w grupie znajomych. Z jednej strony oglądanie w pojedynkę może wzmóc uczucie izolacji i bezradności wobec tego, co dzieje się na ekranie. Z drugiej jednak - wspólny seans pozwala dzielić emocje z innymi, co też ma swój urok. Niezależnie od tego, dobrze mieć kogoś, z kim można później podyskutować o przeżytych wrażeniach.
Reakcje i skutki oglądania Podsumowanie
Podsumowanie
Horrory od zawsze potrafiły wzbudzać w widzach silne emocje, od strachu po fascynację. Ich siła tkwi w umiejętnym budowaniu napięcia, operowaniu symbolem grozy oraz kreowaniu zapadających w pamięć postaci. Najlepsi twórcy horrorów rozwinęli wręcz do perfekcji techniki straszenia i wzmagania lęku. Dlatego też horror pozostaje niezmiennie popularnym gatunkiem filmowym, który przyciąga rzesze fanów mrożących krew w żyłach historii. Jego przyszłość rysuje się więc w jak najciemniejszych barwach.